
Dopiero co świat obiegła wieść o tragedii jaka rozegrała się w Strasburgu i śmierci naszego rodaka, a 4 dni później nadszedł kolejny cios - w czwartek doszło do katastrofy górniczej, w której zginęło dwunastu Polaków.
Prawdziwy dramat rozegrał się w czwartek, 20 grudnia, w kopalni węgla kamiennego we wsi Stonawa w powiecie Karwina w Czechach. Doszło tam do wybuchu metanu. W momencie eksplozji pod ziemią znajdowało się 23 górników, w tym 22 Polaków.
Rzecznik Czeskiego Urzędu Górniczego Bohuslav Machek w wywiadzie w piątek poinformował, że stężenie metanu, którego wybuch wstrząsnął kopalnią CSM w Karwinie, musiało być 4,5 raza większa niż to dozwolone przepisami. Według jego słów, pod ziemią musiała być zwiększona koncentracja metanu, który w pewnym momencie się zapalił i wybuchł. Nie wiadomo jednak wciąż dlaczego w ogóle do tego doszło.
W wyniku katastrofy zginęło 13 górników - 12 Polaków i jeden Czech. 10 innych zostało rannych, 2 wciąż znajduje się w szpitalu w Ostrawie, jeden w stanie krytycznym.
Premier Mateusz Morawiecki przyjechał w piątek na miejsce tragedii. Odwiedził także rannych górników w szpitalu; złożył także kondolencje rodzinom ofiar.
ZUS uruchomił specjalną infolinię dla rodzin ofiar katastrofy górniczej.
Prezydent Andrzej Duda ogłosił nadchodzącą niedzielę dniem żałoby - polskie flagi zostaną opuszczone do połowy masztu w hołdzie dla zmarłych.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie